Dawno nie pisałem a dużo się działo. Po pierwsze zdałem egzamin radiooperatora urządzeń radiowych krótkiego zasięgu. Jak wiecie nie lubię wydawać pieniędzy niepotrzebnie. Zajrzałem na stronę UKE i okazało się, że aby uzyskać to świadectwo trzeba zdać egzamin z 400 pytań. Wszystkie znajdują się w pliku pod stroną. Harmonogram egzaminów też tam był. Zapłaciłem całe 125 PLN. Mogłem przystąpić do egzaminu (wybrałem Szczecin bo mam do niego najbliżej). Teraz czekam, aż listem poleconym przyjdzie do mnie dokument. Podaję link do Strony UKE o uprawnieniach SRC
Ponieważ mój syn znowu jest na obozie kondycyjnym (fajnie jest mieć w domu sportowca w kadrze narodowej), więc moja szkutnia znowu zaczęła działać. Zrobiłem wręgę E i przygotowałem wszystkie elementy na wręgę C-jutro ją będę kleił, jednocześnie klejąc sklejkę do wręgi E. Zazdroszczę tym, którzy mają przestrzeń, w której mogą robić Setkę. No, ale niedługo minie zima i wtedy przeniosę się do miejsca gdzie będzie już robiona Setka do końca. Jakoś nie liczę godzin pracy nad setką ale wydaje się mi, że jakoś tak robię już ją z 60 godzin, ale na razie wcale nie uważam, że się przepracowuję. W zimie miałem zrobić wręgi i ster i raczej mi się to uda.
No i w końcu mam nazwę dla swojej Setki. Cały czas była koło mnie tylko o tym nie wiedziałem. Oczywiście wiąże się z tym historia. Po raz pierwszy plany Setki zobaczyłem w katalogu projektów Janusza Maderskiego, który kupiłem w sklepie żeglarskim w Katowicach. Czekałem wtedy na pociąg do domu (po wykładach z fizyki w Pałacu Młodzieży). Na tych wykładach po raz pierwszy usłyszałem o bardzo małych cząstkach mniejszych niż atom. Tak też nazywał się klub fizyczny, do którego się zapisałem był to Quark. Od dzisiaj moja Setka to nie ona tylko Quark.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz