Długo nic nie pisałem, a w tym czasie koledzy zamknęli parę kadłubów, albo przynajmniej wręgi postawili na holdingu. Zazdrość mnie zżera ale muszę jeszcze poczekać bo za zimno na budowanie Quarka w pomieszczeniu bez ogrzewania. Ale nie znaczy to, że nie robię nic związanego z Setką. Staram się wykonać okucia masztu. Po rozmowach z Piotrkiem z Tinefa postanowiłem że moja stopa masztu będzie miała zawias dzięki któremu sam będę mógł postawić maszt. Jak zwykle im dalej w las tym więcej drzew. Zaprojektowałem okucie które spełnia moje wymagania. Skracając swój maszt o 2 cm miałem wzór do wygięcia blachy, która będzie trzymała maszt.
Aby ją zgiąć musiałem zaprojektować profesjonalne narzędzie które najprawdopodobniej opatentuję małą giętarkę komputerową. Ale po wyliczeniu kosztów materiału poszedłem porozum do głowy i zrobiłem to co widać na zdjęciu niżej. Sprawdziła się doskonale. Trochę sobie pokręciłem kluczem 17 po przymierzałem i mam fajnie wygięte blach.
Kogut jeszcze dwa miesiące temu nie wiedziałem że to się tak nazywa okucie topowe masztu. Przy moim trzeba jeszcze trochę pospawać i będzie wszystko. Dwie rolki do przodu i dwie rolki do tyłu tak na wszelki wypadek.
Pięta w komplecie bez śrub i z przodu które po postawianiu masztu będą go trzymały na miejscu.
Z tytułu została kostka. Na zdjęciu kostka przegubu maszt - bom wraz z częścią pięty.
Nie napiszę ile godzin to robiłem. Ale jedno wiem i rozumiem już dlaczego okucia tyle kosztują.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz