Parę osób już pisało że ten moment podczas budowy łódki jest prawie magiczny z płaskich wręg powstaje kształt łódki "czary". Mnie zajęły one trzy popołudnia. Zaczęło się od przywiezienia 6 desek rusztowaniowych do miejsca gdzie będzie powstawał Quark. Jest to szopa mojego przyjaciela jakieś 800 metrów od mojego mieszkania. Nie jest ona ogrzewana dlatego czekałam aż się zrobi cieplej. Jeszcze w poniedziałek jej wnętrze wyglądało tak
Ale po zrobieniu miejsca połączyłem po trzy deski, narysowałem kreski w rozstawie wręg i rozsunąłem tak powstałe belki na szerokość desek które miałem z palet (na heling poszło 5 palet).
Na tak powstałej podstawie rozciągnąłem drut przy pomocy naciągu stosowanego przy drutach do płotów. Deski są krzywe poskręcane ale ten drut jest prosty, Podstawa do ustawiania wręg. Przywiozłem je na miejsce we wtorek. I zacząłem ustawiać.
Na każdej wrędze miałem zaznaczoną linie wodną i oś symetrii. Przy pomocy pionów ustawiłem wszystkie wręgi w jednej osi a linia wodna jest na jednym poziomie. No i dzisiaj mam już kształt łódki co prawda do góry nogami ale już widać wielkość łódki. I jej linie.
Lubię piony mam ich parę, moja żona mówi, że mam kolekcję więc się nią pochwalę
Napiszę od razu że wszystkie one trafiają w drut ale zdjęcia były robione podróżnymi kątami dlatego złudzenie że są one obok drutu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz