Sentencja

Żeglarz jest z natury człowiekiem o optymistycznej psyche. Inaczej nie wyruszyłby na groźne zawsze, morze.

Sens życia

Bo w życiu chodzi o to, by bardziej być niż mieć. Niestety nie jest to teraz bardzo popularne.

Licznik

niedziela, 14 grudnia 2014

Beaujolais Nouveau

  No i wyszło! Jeśli chodzi o procent wykonania Quarka to mam w pobliżu 12 % czyli Beaujolais Nouveau. Dzisiejsze osiągnięcia uczciłem dobrym piwem wypitym razem z żoną. Mam wręgi, odlany balast, kupę nierdzewki, i sklejoną płetwę sterową. W zimie mam zamiar zrobić ster do końca, handrelingi, okuć maszt. Wtedy będę miał już niezłego mózgotrzepa. Ale gdzie tam do spirytusu CDCH (czysty do chromatografii (99 %)). 

Wykonane ostatnio wręgi to C, D, E.





wtorek, 9 grudnia 2014

Lenistwo

Dzisiaj zrobiłem mało ale nie miałem mocy. Dokładnie wyciąłem  do końca sklejkę na ster a następnie ją skleiłem. Będzie co obrabiać jak już zamknę szkutnię w pokoju syna. Nie będę miał serca pomalować wewnątrz Quarka na jakiś kolor zostaje tylko bezbarwny lakier, bardzo podobają mi się słoje na sklejce. 


Płetwa steru z moją frodostopką w tle


Układ słoi na wrędze E

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Wręgi cd

         Wczoraj napisałem jakie mam plany na dzisiaj i chyba po raz pierwszy udało mi się zrobić wszystko według założeń. Przykleiłem wręgę E do sklejki i skleiłem wręgę C z jednej strony. Oczywiście węzłówki są tak samo szerokie jak w projekcie (niestety komplet pierwszych węższych węzłówek pójdzie do pieca). Wyciąłem jeszcze dwie warstwy sklejki na ster. Tak że mam już 4. Można zacząć go sklejać. Zajęło mi to wszystko 4 godziny.




niedziela, 7 grudnia 2014

O wręgach, falach radiowych i cząstkach atomów

         Dawno nie pisałem a dużo się działo. Po pierwsze zdałem egzamin radiooperatora urządzeń radiowych krótkiego zasięgu. Jak wiecie nie lubię wydawać pieniędzy niepotrzebnie. Zajrzałem na stronę UKE i okazało się, że aby uzyskać to świadectwo trzeba zdać egzamin z 400 pytań. Wszystkie znajdują się w pliku pod stroną. Harmonogram egzaminów też tam był. Zapłaciłem całe 125 PLN. Mogłem przystąpić do egzaminu (wybrałem Szczecin bo mam do niego najbliżej). Teraz czekam, aż listem poleconym przyjdzie do mnie dokument. Podaję link do  Strony UKE o uprawnieniach SRC

     Ponieważ mój syn znowu jest na obozie kondycyjnym (fajnie jest mieć w domu sportowca w kadrze narodowej), więc moja szkutnia znowu zaczęła  działać. Zrobiłem wręgę E i przygotowałem wszystkie elementy na wręgę C-jutro ją będę kleił, jednocześnie klejąc sklejkę do wręgi E. Zazdroszczę tym, którzy mają przestrzeń, w której mogą robić Setkę. No, ale niedługo minie zima i wtedy przeniosę się do miejsca gdzie będzie już robiona Setka do końca. Jakoś nie liczę godzin pracy nad setką ale wydaje się mi, że jakoś tak robię już ją z 60 godzin, ale na razie wcale nie uważam, że się przepracowuję. W zimie miałem zrobić wręgi i ster i raczej mi się to uda.



      No i w końcu mam nazwę dla swojej Setki. Cały czas była koło mnie tylko o tym nie wiedziałem. Oczywiście wiąże się z tym historia. Po raz pierwszy plany Setki zobaczyłem w katalogu projektów Janusza Maderskiego, który kupiłem w sklepie żeglarskim w Katowicach. Czekałem wtedy na pociąg do domu (po wykładach z fizyki w Pałacu Młodzieży). Na tych wykładach po raz pierwszy usłyszałem o bardzo małych cząstkach mniejszych niż atom. Tak też nazywał się klub fizyczny, do którego się zapisałem był to Quark. Od dzisiaj moja Setka to nie ona tylko Quark.

wtorek, 18 listopada 2014

Wręg ciąg dalszy

Wykorzystując nieobecność syna udało mi się wykonać trzy wręgi. Pawęż, A i B. Praca ze sklejką to sama przyjemność. Żywice Havel bardzo dobrze przesączają wióry wcale nie śmierdzą i tworzą bardzo fajną spoinę.

Jak widać na zdjęciu bardzo wzmocniłem pawęż, zamierzam zrobić dwa miecze stabilizujące. dlatego te wzmocnienia.


Poszycie pawęży zastygało w salonie.


 Podczas klejenia węzłówek pod miejsce klejenia podkładałem papier do pieczenia ciast. Dzięki temu nie sklejałem płyty z narysowanymi wręgami z wybraną wręgą. Ponieważ listwy stabilizowałem szpilkami tapicerskimi starałem się po nałożeniu żywicy obciążyć wręgę aby się nie przekaszała.




             Odbyło się spotkanie Setkowiczów na targach w Łodzi poznałem następnych zapaleńców było warto jechać 300 km. Dostałem prezent od Wojtka rumpel. Blachy są moje i na razie przymocowane gumkami recepturkami do rejsu będą śruby.

czwartek, 6 listopada 2014

Łuki i motywacja

  No to Piotrek zmotywowałeś mnie i to mocno w piątek i sobotę trochę sobie porysowałem  



 Potem w piwnicy naciąłem trochę listew przy pomocy mojej profesjonalnej piły stołowej zrobionej z wyrzynarki. I płyty odpadowej z MDF oraz wzmocnienia z deski. Jako przymiar zastosowałem 1,5 metrową  poziomicę. No i mam 15 listew z mahoniu (zainteresowani wiedzą gdzie można go było zdobyć dla Setkowiczów)  oraz 20 listew sosnowych . Dobrem dodanym jest 10 litrów trocin, przydadzą się.

 Widok piły od spodu

 Przygotowanie do rejsu buduję w tak małym pomieszczeniu że płyta z rozrysowanymi wręgami zajmuje prawi całą podłogę.

 No i nadeszła pora na pierwsze zastosowanie żywicy jak ktoś powiedział nie ważne z iloma ściskami zaczyna się budowę jachtu pod koniec będzie ich za mało.  Ja mam 35 sztuk będzie musiało wystarczyć .



Spotkanie Setkowiczów na targach Boatshow.

Mam taką propozycję spotkajmy się na targach Boatshow w Łodzi w niedzielę 16 listopada. Parę osób telefonicznie powiedziało że tam będzie.

wtorek, 21 października 2014

Co się dzieje z moimi marzeniami

Moje marzenia zaczynają się materializować. Jedzie do mnie już żywica z  firmy Havel rozmowy z ich przedstawicielami to sama przyjemność. W czwartek poznam następnego szaleńca Pawła który też buduje Setkę "Meluzynę" (szczęściarz ma już nazwę swojej Ja jeszcze nie) przy odbiorze moich 20 arkuszy sklejki z Firmy Smetek. Jestem z siebie dumny udało mi się skrzyknąć ludzi i w sumie kupiliśmy sklejkę na 6 Setek. Rośnie armada jeśli wszyscy popłyną przez Atlantyk no to będą  to naprawdę bardzo fajne i pełne uczestników regaty. W zeszłą niedzielę odebrałem od Piotra maszt oraz bom (prezent od Jakuba ,jeszcze raz dzięki). Jazda samochodem z masztem na dachu to była frajda jechałem 350 km. Nikt mnie nie zatrzymał a kierowca tira, przez CB radio powiedział, że bardzo odpowiedzialnie się zachowałem, bo moje światełko rowerowe przyklejone  do wystającego 2 metry do tyłu masztu było bardzo dobrze widoczne.


poniedziałek, 6 października 2014

Sklejka po raz trzeci i mam nadzieję że ostatni

Znalazłem z pomocą Skipera Max sklejkę 9 mm składającą się z 7 warstw w cenie około 80 PLN. Jest do wzięcia w Trójmieście.  Pan Paweł z Meluzyny zgodził się aby u Niego był magazyn przejściowy. Więc ja kupuję, cena jest bardzo promocyjna, bo dla Setkowiczów. Chętnych zapraszam do przemyślenia i zakupu razem z nami. Oczekuję maili do końca tygodnia. Każdy będzie miał wystawianą fakturę na Siebie. Oczywiście transport trzeba załatwić  samemu albo od Pawła albo z firmy z której bierzemy sklejkę. Jeszcze muszę się dowiedzieć czy można sklejkę w takiej cenie odebrać w każdym z ich oddziałów. Ale tym zainteresuję się jak będę wiedział kto jest zainteresowany zakupem. Dlatego bardzo proszę o informację kto jest zainteresowany.

niedziela, 14 września 2014

Sklejki ciąg dalszy

Wiem, że włożyłem kij w mrowisko informacją o sklejce za 65 PLN/arkusz ale okazało się że jest to sklejka która składa się tylko z 4 warstw. Trochę mało rozmawiałem z Januszem i powiedział że będzie miała małą wytrzymałość. Dlatego ja rezygnuję z zakupu tej sklejki.

Ale nie rezygnuję z zakupu sklejki. Skip Max zaproponował sklejkę za 85 pln jeśli dowie się ile warstw ma ta sklejka. I będzie miała więcej niż 8 warstw to ją kupię oczywiście, będę się starał aby kupiło ją jak najwięcej setkowiczów bo wiadomo że koszt jednostkowy będzie mniejszy. Prosił bym Skipa o informację gdzie znalazł ofertę w jakiej miejscowości.

 

niedziela, 7 września 2014

Tania sklejka czyli kupą mości Panowie

Aby budować setkę trzeba mieć sklejkę. Janusz napisał że na jacht potrzeba 19 arkuszy. Zaproponował też abym kupił  sklejkę z allegro. Jest tylko jeden problem trzeba kupić 100 arkuszy. Ale za to jeden kosztuje nie 140 ale tylko 65 PLN. To znacząca różnica więc proszę wszystkich którzy chcą startować w regatach a jeszcze nie mają jachtu ani sklejki aby przemyśleli zakup tej jeśli by się nas zebrało 5 to każdy by miał sklejkę na jacht za 1300 a nie za 2500. To na pewno znacząco obniży koszt jachtu. Ponieważ i tak większość z nas będzie laminowała cały kadłub z zewnątrz to myślę, że można 10 mm zamienić na 9 mm. Oczywiście jeśli ktoś inny jest zainteresowany sklejką 9 mm w takiej cenie to też zapraszam do kontaktu. Na oferty czekam do 14 września. Pozdrawiam wszystkich którzy chcą brać udział w regatach.


W tym poście będę pisał kto ile bierze. Mam naprawdę nadzieję że do 14 września będzie to 100 płyt


Ja biorę 20 płyt
Wojtek Maros 15 płyt
Piotr Poprawski 20 płyt
Filip Wiśnik  20 płyt

PS.

Rozmawiałem z Januszem aby było wszystko ok trzeba będzie położyć na dno i burty włókninę 800 g. czyli uzyskać większą sztywność. A w przypadku pokładu wzrost masy będzie wynosił ok 5 kg. Tak że wydaje się mi że jest to super rozwiązanie.

sobota, 26 lipca 2014

Przemyślenia

Mam patent żeglarza. Ale długo (mamuty go pamiętają). Zdecydowałem się na start dlatego, że jest on dopiero za 800 z hakiem dni. Dużo czasu - można spokojnie łódkę zrobić (tak myślę). A co najważniejsze  to podszkolić się. Oczywiście polskie przepisy mówią, że już mam za dużo, bo jachtem do 7,5 metra to mogę pływać bez patentu. Ale nie wiem czy w przypadku regat przez Atlantyk nie jest to trochę pomoc dla zusu (to nie błąd że małymi literami).

"Jak szaleniec chce to niech płynie może emerytury nie będziemy płacić". 

Nie jestem szaleńcem. Dla otoczenia to trochę tak, no bo w takiej łódce przez taki szmat wody. Zdaję sobie sprawę ile się muszę nauczyć, aby w miarę spokojne móc wyjść z portu na wielką wodę. Ale mam na to te 800 dni. 

Blog ten będę się starał pisać tak, aby był poradnikiem jak zbudować jacht i jak się przygotować do regat. Przynajmniej jak te przygotowania wyglądają w moim przypadku.
Zamierzam przepłynąć Atlantyk i wrócić. Za bardzo się związuję z rzeczami, które zrobię, albo mam i nie wyobrażam sobie sprzedaży jachtu (tego pierwszego mojego jachtu). Nie będzie on budowany jak najszybciej, bo to tylko na jeden rejs. Ale postaram się jak najtaniej. Nie lubię przepłacać no i trochę mnie na to nie stać (zwykły pracownik jestem).

Będę w blogu zadawał pytania i mam nadzieję, że może ktoś na nie odpowie. 

Pierwsze pytanie to silnik co sądzicie o 

Zipp Marine 4.0



czwartek, 17 lipca 2014

Kotwica

Jak już mówiłem robię trochę od tyłu. W pracy jakiś rok temu jak było luźniej więc wyciąłem z blachy nierdzewnej części na kotwicę do jachtu (jeszcze wtedy nie myślałem o Setce). A teraz jak była chwila czasu to poprosiłem kumpla aby to wszystko pospawał do kupy. No i w ten sposób stałem się posiadaczem kotwicy. Żona mówi że mam już 3 kotwice (Mateusza, Adę i Błażeja) to moje dzieci. Coś w tym jest. Ale ich zdjęć nie umieszczę, kotwicy z nierdzewki tak.


Jeszcze trzeba wyczyścić spawy i będzie super, Ale tak jak jest już mi się bardzo podoba. Ramie ma 70 cm, a łapa 50 cm waga 9 kg. Wiem mogła by być mniejsza, ale od nadmiaru wagi kotwicy głowa nie boli.

sobota, 5 lipca 2014

Kil

No i w końcu mam kil a właściwie dwie połówki ołowiane, ale może od początku.

Zaczęło się dosyć dawno bo 27 kwietnia, od zrobienia formy ze styropianu który zaszpachlowałem gładzią która została z remontu domu.


Potem to oszlifowałem i pomalowałem na niebiesko aby zobaczyć nierówności


Potem zalałem to zaprawą i tu popełniłem parę błędów pierwszy to taki że kupiłem tani worek jakieś zaprawy który wysychał 3 tygodnie, drugi to taki że nie pomalowałem wzorca lakierem wodoodpornym tylko dobrze natłuściłem.


A i tak jak wyciągałem kil ze styropianu to się forma trochę pokruszyła, no to skleiłem to klejem do płytek. Jednocześnie na zewnątrz owinąłem to drutem i zaszpachlowałem ten drut (takie zbrojenie).


Odczekałem trzy tygodnie no i dzisiaj zaczęło się. Po pierwsze skruszyłem trochę gliny . Od kumpla wziąłem dwie stare felgi (dokładnie od kadeta ) z jednej wyciąłem środek  i zespawałem obydwie. Postawiłem to na cegłach z boku doprowadziłem tunel z blachy do którego podłączyłem dmuchawę do pieca. Wszystko oblepiłem gliną no i tak powstał mój piec. Do niego włożyłem cztery cegiełki z ołowiu.  




Odpaliłem i zaczęło się topienie ołowiu po dziesięciu minutach ołów był płynny więc zalałem nim formę.



Po wyjęciu tej połówki okazało się że forma pękła ale druty nie pozwoliły jej się rozpaść. Więc wyłożyłem ją folią aluminiową. I wylałem drugą połówkę.


Mam więc obie połówki kila a forma przy wyjmowaniu drugiej części kila rozpadła się ale mi już nie będzie potrzebna. Poszło mi na roztopienie ołowiu pół dziesięciolitrowego wiaderka  miału. 

Odlewnia została rozłożona glina i forma wyrzucona. A połówki kila ważą trochę więcej niż jest w projekcie bo po 54 kg. Ale nie jest źle. Jestem bardzo zadowolony. 

czwartek, 1 maja 2014

Nierdzewka

Przy mojej Setce trochę się dzieje. Nie skończę kadłuba w tym roku dlatego jesienią będę robił wręgi a teraz zajmuję się okuciami, robię formę do bulby, może żagle uszyję. Niby łódka drewniana ale trochę złomu w niej będzie. Tak naprawdę poza okuciami masztu i koszem dziobowym to na zdjęciu jest wszystko co jest potrzebne. Jak pisałem kumple pospawali ja prawie wszystko wypolerowałem i jest OK. Ale powiem wam wykonanie okuć to nie taka prosta sprawa. Nierdzewka strasznie ciągnie i podczas spawania powinna być dobrze unieruchomiona . Ja używałem form drewnianych to był błąd, trochę pościągało. Ale frez i frezarka z ruchomym stołem się sprawdziła.Wszystko OK. Na okuciach steru to całą łajbę można powiesić.



czwartek, 17 kwietnia 2014

Światło topowe

Janusz Maderski  w swoim blogu o rejsie pisał o świetle topowym z małego chińskiego marketu. Pomyślałem że sobie zrobię sam swoje. Mam w miejscowości zaprzyjaźniony sklep elektroniczny w którym są bardzo dobre panele diodowe. Mają one bardzo ważną zaletę są wodoodporne. Trzeba tylko dorobić obudowę. W sklepie który kiedyś był Hitem można kupić zamykane kubki z tworzywa za całe 3 PLN. Diody kosztowały 36 PLN. No i śrubki z nierdzewki całą 10. Wykorzystałem też trzy nakrętki plastykowe z 11 kilogramowych butli gazowych. Na zdjęciach jak to składałem i jak świeci pobór prądu 0.3 A. Blacha to kawałek parapetu z aluminium.
Diody zamocowane do 2 nakrętek plastikowych z butli plus nakrętka jako dystans od blachy


Kubek i obejma wycięta z blachy aluminiowej

Złożona całość jeszcze bez uszczelki i przelotki dla kabla

Świeci naprawdę jasno.

czwartek, 10 kwietnia 2014

W sumie od tego powinien się zacząć ten blog


Jeśli chcesz mieć własny jacht na miarę, swobodnie nim żeglować – to zbuduj go. 
Musisz jednak wiedzieć, że czekać cię będzie 1000 dni pracy, będziesz skłócony z żoną, 
nie będziesz miał czasu dla dzieci i znajomych. 
Sąsiedzi będą uważać cię za dziwaka, postronni za wariata. 
Przez wszystkie te lata będziesz tylko myślał o tym co jutro musisz zrobić aby wreszcie 
wypłynąć. Będziesz musiał ścierpieć ignoranckie rady i opinie, wyzbyć się dumy prosząc 
o pomoc, przełknąć gorycz zawodu gdy jej nie otrzymasz. 
Przekonasz się, że autorytety nie są wszechwiedzące, surowce są byle jakie, książki nie 
dość treściwe, opisy na produktach kłamliwe, a specjaliści w fabrykach 
niedoinformowani. 
Ostatecznie dotrze do ciebie, że potrzeba perfekcji jest złudna i staje się proporcjonalna 
do czasu trwania budowy, przeszkodą w jej zakończeniu. 
Ciągle będziesz musiał wybierać między pragnieniem a możliwościami. 
Jeśli wytrwasz, wyprowadzisz kadłub z warsztatu, zmontujesz na sucho, potem włożysz 
to wszystko na przyczepę, zawieziesz na brzeg, położysz na wodę i …nie zatonie! – to 
musi świetnie żeglować. 
Wtedy będziesz w siódmym niebie. Ty jesteś zwycięzcą nad słabością, nad zwątpieniem 
gdy coś nie wychodziło i gdy brakowało pieniędzy. 
Teraz możesz już odetchnąć i zapraszać znajomych: tych życzliwych i pomocnych, 
którym chwała i tych zawistnych, którym też dzięki bo najwięcej mobilizowali. 
A potem będą cię podziwiać lub szydzić z twoich rozwiązań. To obojętne, bo zawsze to 
już jest twój jacht, dzieło twoich rąk, które stworzyłeś z dziecięcych snów. 
Zrealizowałeś swoje marzenia. 
Buduj!!!


Oczywiście pionierzy pokazali że nie do końca jest to 1000 godzin i nie lata bo to mały jacht ta 100 ale coś w tym tekście jest (nie jest on oczywiście mój)  

wtorek, 1 kwietnia 2014

Pierwsza materialna część setki

      Fizycznie od czegoś trzeba zacząć, ponieważ pracuję w zakładzie gdzie są odpady nierdzewki, to zacząłem robić okucia. Janusz na swoim blogu przedstawił rysunki prawie wszystkich okuć jachtu, a ja jeszcze nie mam planów. Dlatego zacząłem robić to co mogę, na zdjęciu sztagownik. Już jego grubość i rozmiar świadczą o tym, że to przemyślana oceaniczna jednostka ta Setka. Jak będę miał więcej okuć to pokażę je i moją metodę ich wykonania. Sam nie spawam najlepiej, no może całkiem nieźle ale pracuję z ludźmi którzy są wirtuozami TIGA i już powiedzieli że mi pomogą.

poniedziałek, 31 marca 2014

Jak to się zaczęło

      Witam no i stało się też jak parę innych osób (na razie 17 się zgłosiło) doszedłem do wniosku, że zrobię Setkę i  przepłynę nią Atlantyk. Było nie było szlaki przetarte. Katalog łódek Janusza ma już od roku 1996 (tak to nie pomyłka) spodobała się mi tam Pasja 800 ale byłem wtedy jeszcze za młody no i katalog jeździł ze mną wszędzie. Z Gliwic zawędrował aż do Santocka koło Kłodawy Gorzowskiej. Od trzech lat jacht znowu wrócił na tapetę, ale koszta, brak miejsca powodowały że cały czas były to tylko plany. Doszedłem do wniosku że jak będę miał ołów na balast i silnik to zacznę budować jacht, oczywiście coś większego Pasję 10, Sztrandka maxi czy to co mi się bardzo podoba DIDI 38 albo 40. Ale dalej te koszta. Zebrałem 320 kg ołowiu czytałem stronę Janusza blog Zew Oceanu. Nagle mnie tchnęło policzyłem czas zobaczyłem wyliczenia kosztów wyprawy i wydało mi że to najlepszy prezent na moje 50 urodziny. Więc robię Setkę i płynę przez Atlantyk.